13.09.2008 - WARSZAWA

Skolmon

Kurma wać, to żeby z powrotem jakoś dotrzeć na Centralny, muszę być mniej pijany niż planowałem...

lutrabin

Skolmon

Eve

Ja bede z kumplem ok.17:15-30 pod Ratuszem Bialoleka Smile

Dzieki, Lutrabin za info, ze trzeba pod Bialoleka-Ratusz dojechac Smile

My bedziemy podjezdzac 511 z metra marymont jakby cos Smile

Pozdrawiam:
Eve

lutrabin

A my w końcu uderzamy na Białołękę ze Wschodniego Kwadratowy

Planowany przyjazd (wg rozkładu na ztm.waw.pl) - 17:33

Do zobaczenia!

Eve

Poki co - tak na szybko - w przerwie immunologii Razz

BARDZO wielki szacun dla kapeli za granie w takich warunkach Wink

Palce zamarzaly, ale bledow nie bylo za duzo Wink

hehehe

Setlista - Poczatek 'Atomowymi' - bardzo na tak. Wszystkei najwieksze hiciory byly,
publika (i niezwykle czynne Forum) wykrzyczala (wykrzyczelismy Wink

) BISA
czyli 'Dziewczyne z Naprzeciwka' Smile

Bardzo fajnie, zgrabnie ulozone utwory Smile

Nowy Pan Perkusista - jak najbardziej na tak.
Wiadomo, ze potrzeba czasu na 'wgranie sie', ale podobal mi sie styl gry
- dosc widowiskowy - po raz pierwszy widzialam perkusiste, ktory tak wysoko
wywija palkami Wink

Forumowiczow zebralo sie sporo - fajnie bylo Was wszystkich znowu widziec.
Za duzo nie pogadalam, bo bylam zajeta testowaniem aparatu Wink

Ale ogolnie DUZY pozitif po tym koncercie...
Az chce sie tam wrocic, a nie do ksiazek... Rolling

Zdjecia - postaram sie je ogarnac zaraz po examinach - czyli gdzies tak
po 20.09 powinnam sie nimi zajac i cos wrzucic, bo troche tego zrobilam Very Happy

[pomimo iz palcow prawej reki nie czulam Wink

]

Milo bylo znowu zobaczyc Koncow na zywo - daaaaaawno na Waszym
koncercie nie bylam. Dzieki za wrazenia muzyczno-ruchowe Very Happy

Pozdrawiam:
Eve

lutrabin

No i po koncercie. Czas więc coś napisać.
Najlepiej będzie zacząć od rzeczy najśmieszniejszej.
MIELIŚCIE GEINALNY SUPPORT!!!
Występ Danuty Stankiewicz był wprost powalający - i to dosłownie. Jak zobaczyłem i usłyszałem co tam się działo - padłem ze smiechu. Oglądając to co się działo nascenie i wokół niej i patrząc na ludzi oglądających można było złapać niezłą głupawkę Smile

Potem - z powodu braku alkoholu postanowiliśmy iść do knajpki ook zcegoś się napić - od razu odstraszyła nas wiadomość, że najtańsze piwo - Heineken - kosztuje 9zł Shocked

Stwierdziliśmy, że jedziemy na trzeźwo.
Potem bylo przywitanie z zespołem, trochę pogadaliśmy - no i zaczął się koncert. No i tu trzeba napisać, że było cholernie zimno. Dobrze, ze nie padało Kwadratowy

Setlista była ok - było grane to co zazwyczaj - chyba nie było jakiś niespodziewanych utworów. Nowy perkusista też daje radę - będzie z niego pożytek. Smile

Publika była - jakby to powiedzieć - nieliczna. Potem trochę to się zmieniło.
MIło było zobaczyć znowu chłopaków na koncercie. Teraz pozostaje czekać do listopada - aż zagrają z Żółwiami w Progresji.
Bardzo miło było spotkać forumowiczów i nie tylko. Dzięki za wspólnie spędzony czas i do zobaczenia jak najszybciej Kwadratowy

Po tym jak chopaki już pojechali postanowiliśmy, że zwijamy się jeszcze na T.Love, który grał w Ursusie - ale to już inna historia - no nie Skolmon? :> Very Happy

Lilly Lill

Tak, parę rzeczy w związku z tym koncertem było dla mnie niespodzianką i jak się okazało nie byłoby nią, gdyybm uważniej czytała forum. Czyli po pierwsze spotkanie z ekipą w autobusie i zapoznanie z forumowiczami Smile

Dojechaliśmy sobie stadnie na miejsce i trafiliśmy na występ pani Danuty. To było naprawdę niesamowite. Cool

Chyba nawet lepsze niż Robert Janowski przed Therionem tydzień temu w Płocku Wink

W obawie przed zimnem ukryłyśmy się z dziewczynami w pobliskiej knajpce, one wypiły piwo, ja najdroższą colę w swoim życiu. Trochę nam to schodziło i zanim skończyłyśmy, Końce już zaczęli swój koncert. Cóż, szybkie dopijanie, ogarnięcie się i wypadłyśmy z lokalu na końcówce 'Cynamonu'.
Pod sceną tłumów nie było. Dołączyłyśmy do reszty ekipy i zaczęłyśmy kicać. Koncert zdecydowanie na plus, podziwiam za grę na gitarze przy takiej temperaturze, ja sporo czasu miałam rękawiczki na rękach. Setlista nie zaskoczyła. Udało się chłopaków na bis wywołać, niestety starania o drugi ukrócił pan konferansjer od hołubców. Poszliśmy zatem na tyły sceny, gdzie zostały wypite piwa, ew. woda mineralna, a później spotkaliśmy się z chłopakami i popstrykaliśmy jeszcze parę fot. Niestety rozmowy zagłuszał nam zespół Sorry Boys z makabrycznie zawodzącą wokalistką [oni mieli jakieś teksty czy tak se jęczała?]. A potem Końce się zwinęły, a my wyruszyliśmy do Carrefoura, aby się dożywić przed jazdą do Ursusa na T.Love.

Ogólnie baaardzo sympatycznie było, miło się było spotkać z zespołem i ekipą forumową i zaliczyć oba koncerty. Także dzięki wielkie i do zobaczenia oby jak najprędzej Smile

Zdjęcia dam dziś wieczorem albo jutro.

Krasnal

a mnie nie było Neutral

ciałem oczywiście ,ale posłuchać na żywo sobie mogłam,no i fotorelacje "prawie"na żywo też miałam,więc czułam się jakbym była na koncercie Very Happy

muszę przyznać,że dzielne bestie z Was! ja bym tam chyba zamarzła na waszym miejscu ! w domu było mi zimno a co dopiero na dworze... Wink

dzięki za pozdrowienia forumowicze! i do zobaczenia 28.11 wtedy to już będę Razz

Skolmon

Na początku zaznaczam, że nie mam pojęcia, o co chodzi użytkownikowi Lutrabinowi Peace

Dołączam się do zachwytów nad panią Danutą Stankiewicz. Bardzo mi się podobała choreografia z elementami orientalnymi. Panie po sześćdziesiątce prawie rozkręciły dzikie pogo pod sceną.
A tak serio mówiąc, to kiedy tylko zobaczyłem i usłyszałem -za przeproszeniem- support Końców, zapragnąłem się jak najszybciej zalkoholizować...

Wpadłem do "Carrefoura" i z cichą desperacją zakupiłem 10 "Donnerów".
W trakcie zakupów dryndnął Lutrabin, że chłopaki już gig rozpoczęły, czym prędzej więc ruszyłem biegiem z powrotem na miejsce imprezy. A w tle wybrzmiewał mi "Cynamon". Taa, to była fajna gonitwa. Przypominała mi trochę bieg na "Kości spod skóry" rozpoczynające Woodstockowy koncert KŚ ponad dwa lata tremu Smile

...

Koncert zajebisty przede wszystkim ze względu na "W gardle od a-moll". Nie spodziewałem się, że to zagracie i to - co najważniejsze - ze wspaniałą wybębnioną solówką na początku Smile

Jedyne, co mnie przerażało, to mrowie ósemek pod sceną (tak, tak, to już nawet nie były trzynastki, to były ósemki!). Ale dało radę Smile

Tzw. after też był śmieszny, za kulisami pojawiło się mnóstwo dwunogów. Wspólne dojenie "Donnerów", to jest to Pijani

No i tekst Szymka po spróbowaniu owego specjału: "Ty to pędzisz w piwnicy?" Smile

I te dyskusje o piesku Leszku, Kapitanie Bombie i tempych ch*jach. I to porównywanie zarostów. Taa, ciekawie było.

Potem rzewne pożegnanie i gonitwa na T.Love na drugi koniec miasta... "O jaki jestem rozpieprzony, rozpieprzony..."
Oi! Pozdro dla wszystkich napotkanych i do zboczenia na następnych koncertach.

PS: Aaa, zapomniałbym. Grzegorz "Mały" jest w porządku facet. Jak to Eve wspomniała, fajne rzeczy wyczynia na perkusji, no i w ogóle sympatyczny się wydaje, kiedy się z nim gada Smile

zuchu

Przyznaję, że na takiej chałturce to już dawno nie byłem. Ale wliczone w koszty Wink

Sam koncert w porządku, choć lepsze bywały, jednak jak nie ma klimatu ku temu to się nie dziwię. Nie żałuję jednak, że zrobiłem sobie wycieczkę do nieulubionego miasta, bo między innymi chciałem ujrzeć w akcji wasz najnowszy transfer. I pod tym względem nie zawiodłem się. Jak wspominał w innym wątku Higua - zero tremy. Z powerem i faktycznie jakby Grzegorz grał długi czas w tym zespole tak to wyglądało.

Występ pani Stankiewicz Danuty genialny. Myślę, że ta wiochę słyszała cała Białołęka z więźniami na czele. Ten kawałek o nieznajomym dobry. Nie mogę sobie przypomnieć refrenu Smile

To teraz czekać trzeba do 10.10.

dzeki

Wielkie dzieki dla forumowej bandy za przybycie:) z Wami zawsze lżej znosi sie takie występy:) reasumując było kaczo:) saa ya!
aa no i Zuchu, dawno niczego nie czytałem, tak więc mam nadzieje,ze weźmiesz mnie w końcu do tej biblioteki:) Mają duży wybór książek?? ja lubie te w twardej okładce:)

Lilly Lill

Sorry, że dopiero teraz, ale net mi wczoraj nawalał - [link widoczny dla zalogowanych] Kwadratowy

Jakość i wartość artystyczna wprost proporcjonalne do klasy aparatu i umiejętności fotografa, a rozmiar słuszny, jest co ściągać ale chyba nie umrzecie od tego Wink

Do fotek z koncertu KŚ jako bonus dorzuciłam kilka zdjęć z występu T.Love wieczorem

HIGUA

Rozstrzelane Myśli
[link widoczny dla zalogowanych]
Dziewczyna z naprzeciwka
[link widoczny dla zalogowanych]